środa, 30 września 2015

Rozdział 10 - Dzikie dance ;) + 1000 wyświetleń !! ;**

Zobaczyliśmy Fede i Lu ..
- Może wy jednak nie udawaliście ! - zaśmiał się Fede zabawnie poruszając brwiami , przez co dostał kuksańca w bok od Lu , a ja pospiesznie zeszłam z pleców Diego .
- A więc co wy tu robicie ? - zapytała Ludmiła .
- Wracamy z kina , a wy ? - zapytałam
- Właśnie do ciebie szliśmy . - powiedziała Lu
- Aa no to chodźmy - odpowiedziałam .
I ruszyliśmy do mnie po drodzę chłopaki poszli do sklepu , a ja i Lu zmierzaliśmy w stronę mojego domu ..
- Jak tam po imprezie? - zapytała Lu , a do mnie wróciły wszystkie wspomnienia z tamtego wieczoru.
- Nie rozmawiajmy o tym , powiedziałaś mu ? - zapytałam.
- Takk - krzyknęła ze szczęścia
- I jak to przyjął ? - zapytałam ciekawska .
- Był wniebowzięty - uśmiechnęła się promiennie ..
Ludmiła nagle się zatrzymała , a ja dopiero teraz zorientowałam , że stoimy pod moim domem .. Zdziwiłam się również , ponieważ po moim domem stali Cami , Naty , Brodway i Maxi oraz .... Leon ... Co oni tu wszyscy robią ? Po chwili w naszą stronę biegli Fede i Diego trzymając jedną torbę we dwójkę .. Wyglądali komicznie !! Po chwili Lu zapytała , gdy ja otwierałam zamek - Co wy tu wszyscy robicie ? - Fede i Diego nas zaprosili - odpowiedziałą Naty . - Zapraszam - powiedziałam wpuszczając wszystkich przodem .. Jako jedyny , który nie wszedł był Leon .. Podszedł do mnie pocałował w policzek i szepnął - Cześć piękna - po czym wpóścił mnie przodem . Zauważyłam , że wszyscy siedzą w salonie oprócz Diego i Federico . Po chwili przyszli z dwoma wielkimi tackami , a na jednej było 8 kieliszków wódki 5 cytryn , 4 limonki i mała miseczka soli ..  A na drugiej 3 wódki i sok pomarańczowy ..
Zastanawiałam się po co to wszystko. Po chwili wszyscy zaczęli pić oprócz Lu która popijała sok .. Gdy została jedna wódka , a wszyscy byli dobrze wypici , Cami zapytała przekrzykując rozmowy - umiecie pić tequille ? Prawie wszyscy umieli oprócz mnie i Nati i Lu , która nie mogła tego robić za co Fede skarcił ją wzorokiem ..  - Zademonstruję - dodała i wzięła butelkę wódki nalewając do czystego kieliszka , wzięła pokrojoną na cztery cytrynę , którą podała Brodwayowi , który włożył ją sobie do buzi , nasypała na swoją rękę sól , zlizała z ręki sól i napiła się z kieliszka wódki i sięgnęła ustami do ust Brodwaya przy okazji go całując .. Gdy wszyscy byli po kolejce zauważyłam Leona zmierzającego do mnie z cytryną , dlatego szybko odwróciłam się w stronę Diego sięgając po cytrynę , sól i wódkę po czym dałam zdziwionemu Diego cytrynę szybko zlizałam z ręki sól i napiłam się z kieliszka . Podeszłam  bliżej Diego odbierając mu cytrynę i go całując , gdy przestałam pokazałam Diego , że Leon szedł i odeszłam od niego .. Poszłam do kuchni gdzie oparłam się o blat , chyba za dużo picia ... - pomyślałam . Po chwili ktoś złapał mnie w pasie , więc gwałtownie się odwróciłam to był Leon .. Uśmiechnął się zwycięsko mi nie potrzebna cytryna powiedział i zbliżył się do mnie próbowałam się wyrwać z jego objęć jednak przymiażdżył mnie do ściany .. - Leon - szepnęłam . - Ci - powiedział składając na mych ustach pocałunek ... Gdy się odemnie odsunął zrobiło mi się nie dobrze więc pobiegłam do łazienki .. Umyłam twarz i zeszłam na dół gdzie byli tylko Fede i Lu , która kazała mu sprzątać .. - Gdzie reszta ? - zapytałam ... - Poszli się położyć znaczy Naty i Maxi śpią w gościnnym , a Cami i Brodway w drugim pokoju tym koło kuchni .. A Diego i Leon sprzątają w kuchni - powiedział Fede ziewając .. - Idźcie spać ogarnę to , czekaj gdzie możecie spać ? - zastanawiałam się - a no tak powiedziałam i poszłam na górę weszłam do tzn. schwka wyjęłam poduszkę i kołudrę zawołałam Fede i Lu i poprowadziłam ich na koniec korytarza gdzie były drzwi koloru beżowego przez co nie były widoczne , otworzyłam je i weszłam po schodach , otwarłam następne drzwi wpuszczając ich przodem - zapraszam do mojego królestwa .. - powiedziałam a Ludmi otwarła buzie z wrażenia ..


- Mogę tu zamieszkać ? -zapytała , a ja się zaśmiałam i odwróciłam ją w drugą stronę przez co zobaczyła to :


- Jak tu pięknie , masz coś jeszcze o czym mi nie powiedziałaś - zapytała z pretensjami .. - Może - zaśmiałam się .. - Dobra jak chcecie się omyć to na dole są dwie łazienki i tu jest jedna więc ja już pójdę do nich bo jeszcze coś nabroją - zaśmiałam się i w tej chwili usłyszałam dźwięk tłuczących się naczyń . Zbiegłam szybko na dół wbiegając do kuchnii to co zobaczyłam przeszło moje najśmiejlsze oczekiwania ....

*******
 Hejcia !
Jest już 10 ;) Troszkę dłuższy .. W komentarzach piszcie co sądzicie i możecie dawać swoje pomysły może nawet stworzę taką zakładkę  troche mi pomożecie :) Co wy na to ?? ;) Dobra kończę spodziewajcię się nexta w sobotę ! No i znowu 1000 wyświetleń  .. Dziękuję , dziękuję i jeszcze raz dziękuje nie spodziewałam się ;*** Dobra kończę się rozpisywać , bo jeszcze lekcje czekają -.-
Dziękuję
Dodo C .

sobota, 26 września 2015

Rozdział 9 - Przeszłość Francesci

Weszłam do domu i pobiegłam w stronę schodów , rzuciłam się na łóżko , czuję się okropnie , nie rozumiem straciłam swoje dziedzictwo z  NIM . Jestem totalnie pojebana , mówię mu , że jestem z Diego i nic do niego nie czuję , a tu nagle pakuję mu się do łóżka , jako kolejna zabawka do kolekcji ..  Znam takich jak Leon oni nigdy się nie zmieniają . Mam na to żywy przykład mój ojciec , zostawił moją matkę , gdy dowiedział się , że jest w ciąży ... Nienawidzę facetów , którzy nie biorą odpowiedzialności za swoje czyny .. Tacy jak mój ojciec to powinni się w piekle smażyć ..  A w sumie moja matka nie była lepsza ... Zostawiła mnie gdy miałam zaledwie 15 lat .. Zamieszkałam wtedy z Ludmiłą ... A moja matka , teraz znalazła sobie nowego fagasa , ja dla niej nie istnieje ..  Jeszcze do dziś pamiętam , jak wyjechała , kazała mi iść do ojca to był najgorszy okres w moim życiu.. A później rozmowa z ojcem ......

                                                         
                    Kilka lat wcześniej
- Mamo , gdzie ty jedziesz - zapytałam , gdy wróciłam ze szkoły , z pełnym plecakiem wypchanym pracami domowymi , chciałam poprosić o pomoc mamę o pomoc .. 
- Francesco wyjeżdżam do Włoch - powiedziała ze skamieniałą twarzą ... 
- To super biegnę się spakować - powiedziałam z uśmiechem na twarzy 
- Francesco ..... ty nie jedziesz - oznajmiła 
- Jak to ? - zapytałam zdziwiona 
Normalnie - powiedziała otwierając drzwi do auta .. 
- Zostawiasz mnie samą , a co z jedzeniem , pieniędzmi , na ile jedziesz? - zapytałam smutna 
- Na długo , a jeśli chodzi o kasę idź do ojca - powiedziała wsiadając do samochodu i go odpaliła .. 
- Ale mamo , nie zostawiaj mnie samej - krzyczałam dobijając się do szyby ..
- Mamo kocham cię nie dam sobie sama rady - błagałam , gdy samochód wyjechał za posesje podwórka .. - Mamo czekaj proszę .. Nie odjeżdżaj proszę , mamo nie zostawiaj mnie - krzyczałam biegnąc za samochodem , który nabierał coraz więcej siły .. Po pięciu minutach biegnięcia i stanęłam , wiedząc , że to nie ma sensu .. 

A ojciec :

- Tato mama mnie zostawiła , odjechała podobno do Włoch nie dam sobie rady - krzyknęłam rozpłakana , gdy zobaczyłam go przed blokiem jak całował się z jakąś dziewczyną na oko rok starszą odemnie .. Laska szybko odeszła .. 
- Co znowu ? - zapytał , odpychając mnie gdy chciałam go przytulić .. 
- Tato ja się boję , mama gdzieś pojechał - przerwał mi - i mam się tobą zaopiekować - dokończył a ja mu przytaknęłam .. 
- A co ja niańka ? - zapytał - Nie - odpowiedział sobie . - Idź do koleżanki - powiedział i chciał odejść . Złapałam go za rękę .. 
- Ty też mnie zostawisz ? - zapytałam ze świeczkami w oczach 
- Nie mam wobec ciebie mała żadnych zobowiązań - powiedział i odszedł .. Zostałam sama ... 

Dobra koniec tego użalania się nad sobą , nic się nie dzieję Leon napewno nic nie pamięta ,, Więc jest dobrze ...  - pomyślałam przebrałam się i zeszłam na dół do salonu .. Włączyła Tv ale nic mi nie przypadło do gustu , wyłączyłam go i w tym samym czasie zadzwonił dzwonek do drzmi .. Żeby to nie był Leon - błagałam w myślach .. Spojrzałam w wizjer .. Diego . Na szczęście . Otworzyłam drzwi i spojrzałam na Diego z termosem w dłoni .. - Przyniosłem rosołek - powiedział podnosząc termos - wiesz myślałem , że chorujesz , tyle wczoraj wypiłaś - rzekł i popatrzył na mnie - ale widać , że nie potrzebnie - dodał .. - To tylko z wierzchu - zaśmiałam się. - - Ciepły ? - zapytałam . - Innego bym nie przyniósł - zaśmiał się .. - To wchodź - powiedziałam uchylając szerzej drzwi .. Stanął obok drzwi , a ja go pokierowałam - na prawo .. Weszliśmy do kuchni wyjęłam z szafki dwie miski i nalałam do nich gorącej cieczy wzięłam łyżki , a Diego pomógł mi zanieść je do jadalni .. Rosół był pyszny , bardzo ... - Niebo w gębie - zaśmiałam się . - Och jaki mnie zaszczyt kopnął pannie Caugvilli smakuję mój rosół - zaczął się śmiać Diego , a ja tylko dałam mu kuksańca w bok .. - Haha - zaśmiałam się sarkastycznie ... Zjedliśmy posiłek , a ja zapytałam - Co robimy ?
- Idziemy do kina ? - zapytał .. - A na co ? - zapytałam .. - Na jakiś horror - oznajmił z uśmiechem
- Chyba raczej nie - powiedziałam dziwnie machając palcem .. - romantyczny - oznajmiłam ..
- Dobra zobaczymy co jest w kinie - odparł z szyderczym uśmiechem Diego . Wyszliśmy z domu .. Razem zgodnie ustaliliśmy , że idziemy pieszo , ponieważ od mojego domu jest tylko 15 minut spacerkiem .. Przez całą drogę Diego mnie rozszmieszał , przy nim zapomniałam o wszystkim jest wspaniałym przyjacielem ..

                                                               15 minut później
                                                                         Kino
Gdy staliśmy pod kinem dochodziliśmy się na jaki film iść , no i Diego wybrał jakiś horror romantyczny .. Przystałam na to .. Film był nawet spoko , ale Diego nie dał mi oglądać ponieważ cięgle gadał , nawijał jak katarynka ... Tak mnie zdenerwował , że jak wyszliśmy z kina się do niego nie odzywałam .. - No Fran nie fochaj się , no co ty taka .. - przerwałam mu i rzuciłam w niego popcornem krzycząc - Buu słaboooo .. - On się zaśmiał .. A ja w tym czasie skoczyłam mu na plecy .. - Tak odkupisz swoje winy nogi mnie bolą - zaśmiałam się .. - No dobra , ale ile ważysz , bo jesteś ciężka ? - zapytał ze śmiechem , za co dostał kopniaka w bok ..
Co wy tu robicie ? - zapytał ktoś , Diego obrócić się o 180 stopni ze mną na plecach i zabaczyłam tam ....

*********
Kogo zobaczyli Fran i Diego  Dowiecie się tego gdy pod tym można to nazwać rozdziałem pojawi się conajmniej 5 komów ;*** Też Was kocham xD


czwartek, 24 września 2015

Rozdział ósmy - Co ja zrobiłam ?!

Oderwałam się od Luśki i spojrzałam na zegarek , który wskazywał 19 . - Jest 19 .00 co robimy ? - zapytałam reszty .. Po chwili chłopaki krzyknęli razem impreza .. Ja i Lu przytaknęłyśmy im . Ludmiła zadzwoniła  do swojej mamy i poprosiła , by ta zajęła się małą . Federico pojechał zawieść ich księżniczkę do teściowej .
                                                          20 minut później

  W tym czasie ja i Lu się ogarnęłyśmy . Gdy wrócił ruszyliśmy do klubu ... Gdy tam dojechaliśmy wybiła godzina 20 .00 .. Gdy weszliśmy odrazu do moich uszu dotarła głośna muzyka , śmiechy i rozmowy , a do nozdrzy dotarł zapach tytoniu i alkocholu , ta mieszanka była jedną z moich ulubionych ...

Wzięłam wielki wdech i krzyknęłam , by przekrzyczeć muzykę - Czas zacząć tę imprezę .. W 5 minut znaleźliśmy wolny stolik , a chłopaki poszli zamówić shoty .. Tylko Ludmi nie piła pod pretekstem , że musi jechać .. Wypiła on jedynie sok pomarańczowy .. Ona i Fede prawie odrazu poszli na parkiet . A ja , Diego i Leon wypiliśmy po 3 kolejki . Po 7 kolejce poszłam na parkiet , chwili poczułam kogoś ręce na moich biodrach .. Zaczęłam tańczyć i dostosowywać swoje ciało do jego zaczęłam tańczyć z nim w sposób w jakim nigdy nie tańczyłam , normalnie bym przestała , ale ja poprostu nie myślałam  .. Po skończonej piosence odwróciłam się w stronę mojego ''partnera'' i zobaczyłam Leona stojącego z 10 cm odemnie , nadal trzymającego swoje dłonie na moich biodrach ...  Po chwili Leon zbiliżył się do mojego ucha i szepnął przygryzając płatek - Niegrzeczna dziewczynka - po czym wbił się w moję usta , oderwaliśmy się od siebie i pojechaliśmy do niego , gdzie ( ... ) no wiecie co się wydarzyło ..

                                                         Następny dzień
                                                               10. 43

Obudziłam się rano naga , a obok mnie spał Leon . Nie to się nie stało naprawdę co ja zrobiłam - pomyślałam chwytając się za głowę , która bolała nie miłosiernie .. Co ja zrobiłam ... Szybko pozbierałam z ziemi swoje ubrania i dowody na istnienie tej nocy .. Nie mogę z nim być to zwykły podrywacz nic więcej ... Wyszłam cicho z pokoju i z jego życia szepcząc - Żegnaj Leon !

******************
Tak się prezentuje next mam nadzieję , że nie za szybko pospieszyłam tę całą akcje , to się okaże ... Jak się prezentuję , mam nadzieję , że jest dobrze ...  jednak troszkę poczekacie zanim Francesca i Leon będą razem !! I jeszcze coś przepraszam za nieobecność , ale musiałam ułożyć sobie przedewszystkim w głowię tę całą historię .. Rozdziały juz teraz powinny pojawiać się troszkę częściej conajmniej raz w tygodniu ;*** Do następnego <3

poniedziałek, 14 września 2015

Rozdział siódmy - Mała kłótnia

                     Rozdział dedykuje Feel Nike , Sofii Comello i Kleopatrze Owczarek ..
                         Dziekuję , że  jesteście z mną , bardzo mnie wspieracie i  z małą
                                               niecierpliwością  czekacie na next ;***

Zaczęliśmy grać w butelkę . Widziałam , że Leon zaprzyjaźnił się z Fede i Diego . << Dobrze , może zbliże się do Verdasa >>  Za to co mi przyszło na myśl skarciłam się . Jeszcze godzinę temu nie chciałaś mieć z nim wspólnego - myślałam . Nagle coś mnie '' zbudziło '' z moich myśli , a raczej ktoś .. To Fede , który machał mi ręką przed twarzą i krzyczał moje imię śmiejąc się .. Dopiero po chwili zorientowałam się co było przyczyną śmiechu Federico to JA ... Siedziałam i patrzyłam na Leona i Diego z szeroko otwartymi ustami i oczami , przypominałam buldoga :D Wstrząsnęłam głową , by się ogarnąć się . Popatrzyłam na ziemię , na której leżał roześmiany włoch . Popatrzyłam na Ludmi , która była zawstydzona i zażenowana zachowaniem Fede .
. - Kręcisz - odparła bezpamiętnie i spojrzała na swego męża , robiła się już czerwona , przytuliłam ją widziałam , że w tym stanie nie powinna się denerwować . Po paru minutach Fede nie przestał, a Ferro już zaczęła się wyrywać .
Będzie źle . Ludmila wyrwała się podeszła do niego , czekając aż ją zobaczy . Gdy Fede zobaczył Ludmi z taką miną , wstał i
zapytał :
- Co się stało skarbie ?
- Ty się pytasz co się stało , zachwujesz się jak idiota i mnie nie sluchasz ! Jeszcze chwila , a obudzisz naszą córeczkę .. Nie
chcę cię dzisiaj widzieć w sypialni , śpisz na kanapie  , jeśli czegoś nie zrozumiałeś to masz problem .. - przerwała , bo usłyszała płacz dziecka ..
- i widzisz co zrobiłeś ?! - dodała i pobiegła w kierunku pokoju , w którym płaczę maluch .
- Ale Skarbie .. Ja nic nie zrobiłem .. - powiedział załamany i siadł na kanapie - tak jest od dwóch tygodni , nie wysypiam się ,
bo ciągle coś robię źle ! Nie wiem co się dzieję - dodał smutny ..
- Eee stary może Ludmiła jest .. - przerwałam mu i wymyśliłam coś na poczekaniu - Diego chciał powiedzieć , że może Ludmi ma
miesiączkę . Prawda chłopaki ? - zapytałam i odwróciałam się pokazując , że jak nie przytakną to im urwe głowy , oni wystraszeni równo
przytaknęli głowami ..
- Może tak ... Nie wiem .. Jak się już zachowywać , zawsze robię coś źle - Fede wstał z kanapy i stanął koło mnie ..
- Może ty coś wiesz Fran , jesteście przyjaciółkami , powiedz mi , czy ona kogoś ma ? - zapytał niepewnie myśląc , że go uderze .
- Ojj , Fede nie możesz tak myśleć ! Ona kocha tylko ciebie , rozumiesz ?! -wytłumaczyłam mu dość głośno . On tylko schylił
głowę słuchając mojej wypowiedzi .. - Dawaj misia :) - powiedziałam z uśmiechem rozkładając ręcę . Fede wtulił się we mnie ..
A za nim Diego i Leon .. Którzy miażdżyli ją swoimi ciałami - U... du.....si.....cie... - zaśmiałam się
- O to w tym chodzi - zaśmiali się Leon i Diego , po czym zluźnili uścisk , a Fede nadal mnie przytulał , trzymając głowę na
moim ramieniu i pochrapując ... - Fede , Fede - zaczęłam trząść ramieniem .. -Ej... on śpi - gapnął się Leon.
- Nie no co ty - powiedział sarkastycznie Diego .. - Chłopaki , kiedy łaskawie zdejmiecie mi go z ramienia Fe... - przerwał mi
donośny stukot obcasów , który obudził Federico . Po chwili usłyszałam donośne - Federico jak możesz spać , ja usypiam naszą
córkę - darła się blondynka .. - Lu , bo obudzisz waszą córkę - uspokoiłam ją i przytuliłam szepcząc - Musisz mu powiedzieć .


.......................
A więc przychodzę z 7 :) Mam nadzieję , że się podoba ! Przepraszam miał być wczoraj , ale to wszystko poprostu mnie przerasta , prowadzenie 2 blogów i szkoła ... Próbuję dodawać notki regularnie , ale mi to nie wychodzi .. Myślałam nad tym , by dodawać po jednym poście na obu blogach co tydzień albo w soboty , albo w niedziele ...  I jeszcze chce sprawdzić obecność , ile osób czyta bloga , wystarczy krótki komentarz nawet buźka :) . I piszcie co sądzicie o tym co napisałam wyżej ;***

wtorek, 8 września 2015

Rozdział szósty - Udawany chłopak

                                                        Francesca
Musicie mi pomóc - powiedziałam wbiegając do salonu , a rozgadane towarzystwo ucichło i spojrzało na mnie . 
- W czym mamy ci pomóc ? - zapytała Ludmi .
- Natręt tu jest - powiedziałam niegrzecznie wskazując palcem drzwi .
- Ten z klubu ?! - zapytała zdziwiona blondynka .. Ja kiwnęłam tylko głową .. 
- Mam plan . - powiedziała po krótkich rozmyśleniach moja bff ... Wszyscy na nią uważnie spojrzeli , czekając aż wyda z siebie głos . - Może ty i Diego będziecie udawać parę , może ten Leon się odczepi ? - zaproponowała swoją propozycje . Spojrzałam na Diego , który kiwnął głową z uśmiechem .. Podbiegłam do niego i cmoknęłam go w policzek . - Jesteś najlepsza Ludmi - powiedziałam z uśmiechem . - Wiem , a teraz idź mu otworzyć bo ci  dzwonek popsuję .. - zaśmiała się , a ja podbiegłam do drzwi i otworzyłam je .. A on odrazu swoje .
- Cześć piękna ! Długo mi kazałaś na siebie czekać . - powiedział z uśmiechem . - Mogę ? - zapytał , widząc , że nie schodzę  mu z drogi . - Cześć , wiesz co mnie to obchodzi jak dla mnie mógłbyś tu stać do wieczora , ale nie jestem sama , mam przyjaciół i chłopaka w porównaniu do ciebie ... - zaśmiałam się szyderczo .. - Och , śllicznotko nie bądź taka pewna siebie - powiedział podchodząc do mnie , a ja cofałam się jednak nie na długo , ponieważ natknęłam się na ścianę . On przymiażdżył mnie swoim ciałem do ściany . Dotknął ręką mojego policzka i zmusiłbym patrzyła mu w oczy . Zatonęłam w nich . Zbliżył swoją twarz do mojej . - Już nie jesteś taka pewna siebie - szepnął uwodzicielsko , a po chwili dodał - pociągasz mnie , nawet nie wiesz jak bardzo - poczułam na swojej twarzy jego miętowy oddech . Zbliżył swoją twarz do mojej , popatrzyłam na jego usta i przygryzłam wargę , mój oddech stał się głęboki . Czułam się dziwnie , jak zabawka , bawił się mną , moimi uczuciami .. Jego usta były już praktycznie na moich . - Widzę jak na mnie działasz , nie zaprzeczysz , że jak się do ciebie zbliżam przygryzasz wargę i przyspieszasz oddech - szepnął stykając co słowo nasze usta - zamknęłam oczy . Francesca co ty robisz ? Oszalałaś ?! Powiedziałaś mu , że masz chłopaka , a teraz chcesz go pocałować ? - Nie - szepnęłam cicho i lekko odepchnęłam od siebie Leona . - Nie , w domu siedzi mój chłopak i przyjaciele , którzy czekają na mnie ... Muszę iść do nich Leon . - powiedziałam i chciałam wejść do domu . - Mogę wejść i ich poznać ? - zapytał wścibsko i nie pytając wszedł do środka . - Taa jasne - powiedziałam cicho i weszłam za nim zamykając drzwi . Szedł w kierunku salonu z którego słychać było rozmowy , a ja za nim . Wszedł do wcześniej wymienionego pomieszczenia , towarzystwo trochę się zdziwiło . 
- Hej , jestem Leon , kolega Fran - przedstawił się .
- Siema , ja jestem Federico , przyjaciel naszej kochanej włoszki  - powiedział chłopak z wysoko postawioną grzywką , przytulając mnie na co Ludmi się zaśmiała i powiedziała - Na przyjaciela trzeba sobie zasłużyć , a ja jestem jej prawdziwą psiapsióła Ludmiła - zaśmiała się  ,a z nią reszta .
Ja w tym czasie zdążyłam sobie siąść obok  Diego , a on objął mnie ramieniem . - Ja jestem Diego chłopak Fran - powiedział uśmiechnięty Diego . Leon widząc mnie i Diego w objęciach spojrzał na mnie ze zdziwienie i smutkiem ? Jednak po chwili odwrócił wzrok i zapytał się wszystkich - To o czym rozmawialiście przed moim przyjściem ? - O wsystkim , lecz głównie o związkach - powiedziała uśmiechnięta Ludmiła . - A o czym by innym - zaśmiał się na słowa blondynki .
- A ty Leon czym się interesujesz ? - zapytał się Fede . - Głównie muzyką i motocrossem - odpowiedział i tak zaczęły się męskie rozmowy . Po 30 min padło pytanie od Verdasa do Ludmi :)
- Ile jesteś już z Federico ? - Już 4 lata , a rok po ślubie . - powiedziała z uśmiechem patrząc na Federico . - A ty Fran ile jesteś z Diego ? - pytanie padło do mnie . - Ja z Diego ? -zapytałam , a on przytaknął . Nie wiedziałam co powiedzieć , ale Diego mi pomógł i powiedział - Już rok , najlepszy rok w moim życiu - powiedział patrząc na mnie i cmoknął moją dłoń , a ja się zarumieniłam . Popatrzyłam na Verdasa , znów był przybity , nic nie zrobię to on zapytał ... Patrzyliśmy na siebie chwilę , jednak odwróciłam wzrok . Nagle Fede krzyknął - Zagramy w butelkę ?? - wszyscy się zgodzili oprócz mnie . - No nie wiem . - powiedziałam niepewnie . - No weź - powiedział Fede . - No dobra - powiedziałam i poszłam po buelkę ...

*****************************
Hejjj no i 6 :) Mam nadzieję , że się podoba , trochę dłuższy niż zazwyczaj . Pisałam go na bieżąco nie mając pomysłów , więc dziwie się , że wogóle jest dość dłuższy niż zawsze jednak od dłuższego rozdziału oczekuję , większej ilości komentarzy które motywują ..  A więc 5 kom = next ;*
Powodzenia :*
Całuski
Dodo C ;)

niedziela, 6 września 2015

Rozdział piąty - Znowu on !

Następny dzień 
Leon 
Co ona sobie myśli jeszcze pożałuje i będzie moja myśli , że sobie ją odpuszcze to dopiero początkek . Już nie długo ją przelece .. 

Francesca
Co on sobie myśli ham .. Niedojeb co on sobie wyobraża jak śmie mi grozić . On już się boje jakiegoś niedojeba ..

Leon
Nagle weszła do mnie Violetka , taka przybłęda . Nie mogę się od niej odpędzić. 
- Cześć kochanie - przywitała się i chciała dać mi buzi .
- Czego chcesz ? - zapytałem oschle , oddychając ją od siebie - i skąd masz moje klucze , bo drzwi były zamknięte . - dodałem napinając mięśnie ze złości . 
- Aj skarbie nie denerwuj się - powiedziała uśmiechając się jak głupia .
- Oddaj klucze - syknąłem w jej stronę . 
- Masz ; podała mi klucze - ale się do mnie nie odzywaj - powiedziała , a raczej wrzasnęła i wyszła trzaskając drzwiami. Parę dni mam ją z głowy - pomyślałem i poszedłem do Francesci .

Francesca
Przyszła do mnie Ludmi i Fede z Mercedes , która słodko chrapie w mojej sypialnii i z kuzynem Fede - Diego . Rozmawialiśmy i śmialiśmy sie . Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi , podeszłam do nich i spojrzałam przez wizjer - Znowu on! - powiedziałam do siebie i poszłam do salonu i szepnąłam - musicie mi pomóc ..

<<<<<<<<<<<<<<<<<<<>>>>>>>>>>>>>>>>>
No więc dziś coś takiego wyszło :) Mam nadzieję , że ci się podoba :)  3 komy next :*

piątek, 4 września 2015

Rozdział czwarty - Nie mogę się zakochać !

●•Leon•● Dałem jej uciec.Nawet jej nie goniłem.Nie wiem,dlaczego,ale czuję,że ona nie jest taka łatwa.Jest nieśmiała...ale przyciąga jak magnes.Gdybym wiedział,gdzie mieszka...Chwila,ona zostawiła u mnie torebkę!Wziąłem ją z podłogi i zacząłem przeszukiwać.Znalazłem portfel.Pieniądze,karty,zdjęcia,jest!Dowód osobisty.Nazwisko Cauviglia,ma 19 lat.Młodsza...ale z drugiej strony tylko trochę.Miałem na nią ochotę,ale chciałem też ją poznać trochę bliżej.Intrygowała mnie...była wyjątkowa.Nie,nie mogę się zakochać!Ubrałem się i poszedłem pod wyznaczony na dowodzie adres.Po drodze jednak spotkała mnie ulewa... ●•Francesca•● Kiedy tak siedziałam i płakałam,straciłam poczucie czasu.Niebo zaczęło się chmurzyć,a po chwili lunęło jak z cebra.Jakby tysiące istot,tam,na górze naśladowało mój nastrój.Usłyszałam dzwonek do drzwi.Wytarłam nadgarstkiem czerwone oczy i otworzyłam drzwi.Stał w nich przemoczony do suchej nitki Leon. -Leon... - zaczęłam ze spuszczoną głową,ale nie pozwolił mi dokończyć -Fran płaczesz? - palcem uniósł mój podbródek -Nie. - chciałam być twarda -Widzę przecież.Co się dzieje? - zapytał -Poczekaj tutaj. - powiedziałam i poszłam do łazienki wyjęłam z szafki duży ręcznik i wróciłam do progu drzwi.Podałam go chłopakowi. -Dzięki.Więc...? -Wejdź. - wpuściłam go.Zdjął buty i wszedł do wnętrza mieszkania.Usiedliśmy naprzeciwko siebie przy stole -Po pierwsze. - powiedziałam pociągając nosem - Skąd masz mój adres. Po drugie.Czego ode mnie chcesz. Po trzecie.Mógłbyś dać mi spokój?! - zdenerwowałam się -Po pierwsze. - podał mi torebkę - Po trzecie.Nie. Po drugie. Jesteś interesująca i wiesz,że mnie kusisz? - powiedział zalotnie się uśmiechając -Leon,ja Cię nie znam.Znam Twoje imię i więcej nie chcę wiedzieć.A teraz mógłbyś wyjść? - zapytałam -Mogę,ale nie muszę. - powiedział -Owszem,musisz.Wynocha. - wskazałam ręką na drzwi -Jesteś pewna? W myślach policzyłam do trzech,żeby się uspokoić i ze stoickim spokojem powiedziałam bardzo wyraźnie i powolnie. -Wyjdź z mojego domu.Rozumiesz czy nie?! - ostatnie trzy słowa wykrzyczałam mu prosto w twarz. -Żebyś tego nie pożałowała. - zagroził i wyszedł z mojego mieszkania.Zastanawiam się,czego on w ogóle ode mnie chce.Znam go do cholery od 2 dni! ●•●•●•●•● A więc to tyle na dziś ! ;) Jeśli będzie 2 komy next :D Mam nadzieję , że się podoba :* Chciałabym w weekend dodać bext , więc komentujcie ! :*

środa, 2 września 2015

Rozdział trzeci - Proszę przestań !

●•Francesca•● Obudziłam się.Byłam wtulona w Leona.Chwila co?!Co tu robi Leon?!A,racja. To jego dom.On tu mieszka. Jak go zobaczyłam w samych bokserkach,a siebie w samej bieliźnie byłam w szoku.Miałam niefajne skojarzenia,no,ale kto by ich w takiej chwili nie miał?!Delikatnie oswobodziłam się z jego objęć i usiadłam na skraju łóżka.Złapałam się za głowę.Miałam strasznego kaca.Z wczoraj pamiętam tyle,że byłam z Luśką na tej dyskotece i tam go poznałam.Leon jeszcze spał.Wstałam,ale zakręciło mi się w głowie,więc z powrotem usiadłam na łóżku,przez co szatyn obudził się. -Cześć piękna. - powiedział zaspanym głosem -Nie mów tak do mnie,nawet mnie nie znasz. - odparłam oschle -Hej,Fran,nie pamiętasz?Dobrze się bawiliśmy. - tłumaczył -Co masz na myśli? - odwróciłam się do niego -No...dyskotecę. -Czyli my nie...no wiesz... - mówiłam znacząco -Noc była cudowna. - powiedział całkiem poważnie -Co?! - przeraziłam się -Spokojnie,to był żart. - zaśmiał się -Spoookoo...z kim ja się zadaję? - zapytałam raczej sama siebie ... Dobra,daj mi moje ciuchy i idę do domu. - wstałam i miałam iść,ale on złapał mnie za nadgarstek i sprawił,że znowu siedziałam na łóżku.Złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie. -Nie tak prędko. - powiedział,po czym sam usiadł obok mnie.Położył mnie na łóżku i zaczął całować po brzuchu.Wyrywałam się,ale on mnie trzymał. -Leon proszę cię...przestań... - mówiłam przez przyspieszony oddech . -Nie mam zamiaru. - całował mnie coraz wyżej aż przeszkodził mu w tym stanik,który zaczął dotykać. -Leon błagam,nie...zrobię wszystko... - do moich oczu zaczęły napływać łzy,on to zauważył. -Nie płacz...Dasz się jeszcze trochę pocałować,a tego nie zrobię. - postawił warunek.Skinęłam potakująco głową.On całował mnie po szyi,po klatce piersiowej,ramionach,rękach...Było to przyjemne,ale znałam go 2 dni.Mam się tak po prostu zgodzić?A jak mnie później zostawi,to będę żałować.Kiedy skończył,przyniósł moją sukienkę i buty.Po ubraniu ich bez słowa wybiegłam z domu Leona.Weszłam do swojego mieszkania i osunęłam się po ścianie,zalewając się łzami. ●•●•●•●•● Trochę krótki , ale jest :) zlitowałam się i dodałam :D No to szantażyk jeśli chcecie dowiedzieć się co dalej z relacjami Leona i Fran 2 komy i next :*