czwartek, 26 listopada 2015

Rozdział 19 - Proszę nie bij ! :D

- Kochanie dzwonisz już do niej od dobrych 10 minut . Skończ może już wsiadła do samolotu  - upomniał mnie mój kochany włoch
- Może - powiedziałam - ale nie zawadzi zadzwonić jeszcze raz - powiedziałam chcąc wykonać chyba setne połączenie , jednak Federico zabrał mi telefon
- Federico w tej chwili masz mi oddać telefon - powiedziałam wściekła
- Nie - powiedział chwytając jabłko i wgryzając się w nie
- Fede ja się o nią martwie - powiedziałam cicho , wtulając się w niego
- Wiem kochanie , ale nie jesteś jej opiekunką jest dorosła i jest z Diego - powiedział i odwzajemnił mój uścisk .
- Taa wiem - powiedziałam
- Telefonu i tak nie odstaniesz - zaśmiał się , a ja go lekko odepchnęłam  odwracając się plecami
- Mamio ? - zapytała Mechi
- Kochanie nie śpisz ? - zapytałam zdziwiona
- Nie mogę usnąć , pobawimy się w księzniczki ?  - zapytała przecierając oczka
- Tak , ale za pół godzinki idzesz spać  - powiedziałam biorąc ją na ręcę
- Dobzie . - powiedziała - kocham cie - dodała całując mnie w policzek
- Ja ciebie też skarbie - powiedziałam  i ją postawiłam na ziemi , pociągnęła mnie i Federico w stronę swojego pokoju .
Wyciągnęła z szuflady lalki i nam je podała , ale po chwili je odebrała , spojrzeliśmy na nią pytająco .
- Chce iść na góle , ploseeee - prosiła
- No ale wiesz , że twoja bawialnia jest jeszcze nie skończona - powiedział Fede
- Tak , wiem ale ... ploseeee - odparła mała jakby nie słuchając słów Federico .
- No dobrze - odparłam ,  wzięłam małą za rączkę i poprowadziłam ich na górę .

- Pobawimy się  w domek , pobawimy się w domek - krzyczała podekscytowana Mechi .
- Tak ,  ale nie śpisz tutaj , rozumiemy się ? - postawił warunek Federico
- Cemu ? - zapytała smutno
- Kochanie , mówiliśmy ci , że to jest za daleko od naszego pokoju - powiedziałam Mercedes
- A jutro ?  - zapytała z nadzieję
- Czyli jutro będziesz już na tyle duża , żeby tu spać , tak ? - zapytałam retorycznie
- Tiak , będe stalsza o jeden dzień - powiedziała dumna
- A zejdziesz sama na dół do swojego pokoju , by się  ubrać ? - zapytał Fede
- Tiak - powiedziała niepewnie .
- Kochanie ...? - zapytałam
- Nie - powiedziała cicho
- No dobra - powiedziałam z uśmiechem - ja jestem córką - zaśmiałam się
- Ja synem - powiedział Federico czochrając Mechi
- No dobla ... Ja będę mamą - odparła mała i zaczęliśmy się bawić .

30 min później

- Skarbie , pora spać - odparłam przerywając zabawę
- Mamo nie psuj zabawy - powiedziała rozweselona Mercedes
- Właśnie mamo nie psuj za ... znaczy kochanie - zagalopował się Federico , spojrzałam na niego podnosząc brew , a Federico wstał - kochanie nie denerwuj się - powiedział obejmując mnie rękami .
- Już nie mamo ? - zapytałam zakładając rękę na rękę
- No wiesz , że ja nie chciałem - odparł smutny
- Pokażemy tacie , że z mamą się nie zadziera ? - zapytałam Mechi , podając jej poduszkę
- Tiak - powiedziała mała chwytając poduszkę
- Dziewczyny dogadajmy się ... - prosił Federico cofając się niestety dla niego trafił na ścianę . A my zaczęłyśmy okładać go poduszkami .
- No .. proszę .. błagam ... nie bądźcie takie - prosił
- Mechi słyszałaś coś ...? - zapytałam
- Ja coś miałam słyszeć ? - zapytała roześmiana
- Dobra nie znęcajmy się już nad tatą pora spać - odparłam
- Juz ? - zapytała moja mała księżniczka
- Tak już - odparłam , Mechi podeszła do Fede .
- Tatio kochas mnie ? - zapytała , a Federico wziął na ręce
- Jasne , że cię kocham - odparł a mała pocałowała Fede w policzek
- Kochanie tatuś zaniesie cię do pokoju i opowie ci bajeczkę , albo zaśpiewa kołysankę , dobrze ? - zapytałam
- A ty mamusiu  ? - zapytała
- Ja kochanie jutro cię położę z tatą - odparłam
- Dobrze mamusiu - powiedziała zmęczona .
Federico zaniósł małą do pokoju , a ja zeszłam na dół sięgnęłam po jabłko i wgryzłam się w nie . Po chwili na swojej talii poczułam czyjeś ręce odwróciłam się , a za mną stał Federico .
- Usnęła - odparł
- Szybko - powiedziałam chwytając końce jego bluzy . Musnęłam jego usta , tę przyjemną chwilę przerwał natarczywy dzwonek .  Pobiegłam do drzwi , ponieważ dzwonek mógł obudzić Mercedes . Za drzwiami stał ......

*******************
Hej robaczki ! <3 
Jak myślicie kto odwiedził naszą  happy rodzinkę ? 
Jak wam się  w ogóle podoba ? 
Przepraszam , że jest krótki  , ale jestem chora i 
strasznie mnie głowa boli ... Źle się czuję i w ogóle :/
Do następnego ! :* 
Kocham 
D.C

czwartek, 19 listopada 2015

Rozdział 18 - Lot

Przebudziłam się ponieważ , poczułam coś ciężkiego na moim ramieniu , okazało się , że to była głowa Diego .
- Diego bierz tę głowę - powiedziałam ruszając ramieniem . - Diego - mówiłam próbując zdjąć jego głowę z mojego ramienia . Ale on jest ciężki . - Diego - powiedziałam mu dość głośno do ucha .
- Co ? - zapytał słodko przytulając się do mnie .
- Muszę iść siusi - zaśmiałam się mu do ucha
- Odprowadzić cię ? - zaśmiał się
- Śpij , bo to nadciśnienie nie działa na ciebie za dobrze - zaśmiałam się i ruszyłam w stronę łazienki . Gdy wróciłam zauważyłam , że Diego śpi z okularami na oczach . Przecisnęłam się obok niego przez przypadek go popychając , dopiero wtedy zauważyłam , że w uszach ma słuchawki , zabrałam mu jedną , by zobaczyć czego słucha . Somewhere Only We Know ! ;* . Zabrałam mu okulary i zaczęłam ruszać się wymachując rękami , a on zaczął się ze mnie śmiać .


Po chwili zachciało mi się coś słodkiego , w moim stanie to częste , dlatego zawsze mam słodycze w zapasie :D , więc sięgnęłam do torebki podręcznej , znalazłam jedynie lizaka , odpieczętowałam go i włożyłam do buzi . Piosenka się zmieniła , a Diego nadal się ze mnie śmiał , byłam urażona jestem w ciąży , więc musi mnie zrozumieć . Jednak on się łasił na mojego lizaka był po prostu zazdrosny .
- I tak ci nie dam - powiedziałam roześmiana przez zaciśnięte zęby , chciał mi go wyrwać z buzi .
- Zaraz go zdobędę - powiedział i wyciągnął lizaka i włożył do buzi zaczęłam się śmiać , a on dodał - mhmm malinowy - a ja wybuchłam jeszcze głośniej śmiechem , przez co wszyscy na nas spojrzeli . Więc zaczęłiśmy się chichrać . 

Ciszę się , że go mam przy sobie , przy nim nie myślę o mojej przyszłości akceptuję mnie taką jaką jestem , chociaż tak naprawdę jestem naiwną gówniarą , która zaliczyła wpadkę . Przy nim nie muszę nikogo udawać jest wobec mnie szczery i wydaje mi się , że oboje czujemy się dobrze w swoim towarzystwie , nasza przyjaźń jest prawdziwa i mam nadzieję , że zawsze tak będzie . Od czasu , gdy jestem w ciąży jest dla mnie podporą . Uwielbiam to , że w jego towarzystwie jestem sobą , pogodną nastolatką , która lubi się bawić , a zostało mi naprawdę mało czasu już niedługo będę matką . A szkoła zero wykształcenia . Boje się , że będę z tym wszystkim sama ... No mam Diego , ale on za jakiś czas , będzie chciał znaleźć dziewczynę i założyć rodzinę , nie będzie opiekowął się mną i obcym dzieckiem ....
- O czym myślisz ? - zapytał , wyrywając mnie z głębokich rozmyśleń 
- O przyszłości .. - odpowiedziałam smutno 
- O czym konkretnie ? - z jego ust padło kolejne pytanie 
- Ty sobie żartujesz .. Mam 18 lat i za jakieś 3 miesiące rodzę , nie skończyłam szkoły na razie nie mam stałego zamieszkania , no chyba , że wrócę tam ... - powiedziałam bawiąc się opakowaniem po lizaku .
- Na razie zamieszkasz ze mną u moich rodziców - powiedział - a później wynajmiemy jakieś mieszkanie - dodał po chwili 
- My ? - zapytałam
- Nie myślałaś , że cię samą zostawię ? - zapytał roześmiany 
- Miałam cichą , że nie - powiedziałam z uśmiechem - a co na to twoi rodzice ? - zapytałam 
- Jestem już dużym chłopcem , nie muszę ich pytać .- powiedział roześmiany 
- Cieszę się , że mam takiego przyjaciela jak ty - powiedziałam i się w niego wtuliłam 
- Przyjaciela - szepnął niesłyszalnie 
- Coś powiedziałeś ? - zapytałam wtulając się mocniej
- Nie - powiedział i mnie do siebie przytulił , a chwilę później z głośników doszedł mnie głos kobiety mówiącej " proszę zapiąć pasy za 10 minut lądujemy .

***********
Tak się prezentuję 18 podoba się ?
Nie martwcie się  na 100 % Leon i Francesca 
będą razem , ale musicie uzbroić się w cierpliwość .
Diego i Fran się do siebie zbliżyli , ciekawi was co z 
tego będzie , to musicie komentować , żebym miała wenę i 
coś kombinowała , jak mówiłam zapraszam do zakładki 
Wasze pomysły ;** . Następny będzie , gdy pojawi się 
odpowiednia ilość komentarzy ;)

PS. Wiem , że rozdziały są co jeden to krótszy , ale niestety nie mam tak dużo czasu , ponieważ się uczę ;**
Kocham
D.C

sobota, 14 listopada 2015

Rozdział 17 - Ostatnie pożegnanie


Spojrzałam przestraszona na moich przyjaciół .. 
- To ostatnia szansa możesz się wycofać .- nakłaniała mnie Lu .
- Luśka to i tak by się wydarzyło , ta cała sytuacja tylko przyspieszyła sprawę - powiedziałam gładząc się po brzuchu ..
- Nic nie musisz przyspieszać rozumiesz . Czemu chcesz przez niego wyjechać jest tyle zróżnicowanych opcji , a ty jak tchórz uciekasz - krzyknęła 
- Ludmiła , nie chcę wyjeżdżać pokłócona z tobą . Proszę nie gniewaj się na mnie , mam nadzieję , że mnie odwiedzicie mnie i Diego oraz szkraba - powiedziałam z uśmiechem , a Luśka kucnęła nad moim brzuchem . 
- Tyle się wycierpimy słonko przez ciebie . Masz być zdrowiutkie , bo ciocia Lu z wujkiem Fede cię odwiedzą . - wyszeptała Lu i wstała wtulając się we mnie .
- Już czas - powiedział Diego , za niedługo mamy samolot .
- Już czas na zmianę twojej decyzji . Diego nie możesz rezygnować z życia tutaj w BA , dla moich korzyści . Proszę Diego nie psuj sobie życia przeze mnie  . - powiedziałam cicho 
- Ja czuję się za was odpowiedzialny , to ja źle udawałem twojego chłopaka - zaśmiał się - nie ma co roztrząsać , jeszcze tu wrócę , wrócimy - uśmiechnął się .
- Będę tęsknił - powiedział rozpłakany Fede , myślałam już , że żuci się na mnie jednak on zaczął się tulić do Diego .
- Ykmm - wydałam gardłowy ryk , żeby mnie zauważył . 
- Mamio - w tej chwili ze schodów zeszła mała Mechi z poduszką w ręce . Spojrzała na nas .
- Cio się stało ? - zapytała słodko , przecierając oczka 
- Skarbie , bo ciocia Fran musi na jakiś czas wyjechać - powiedziała Luśka 
- Ale wlóci ? Z Jolgem ? - powiedziała mało zrozumiale 
- Z kim ? - zapytała Lu
- Z dzidziusiem myśle , żie to chłopczyk - zaśmiała się słodko . Podbiegła do mnie i się wtuliła . 
- Skarbie muszę już iść - powiedziałam odrywając ją od siebie , ona podbiegła do Federico i powiedziała na głos .
- Mówie ci to będzie chłopczyk zaklad ? 
- Zakład , obstawiam dziewczynkę - powiedział z uśmiechem Fede.
- No to jak wyglam chcę nową lalkę , sukienkę tą co oglądaliśmy i chce dłużej oglądać bajki - wymieniała mała , umie sie targować - a i jeszcze te lużowe tlampki .- dodała 
- Dobrze kochani my już się zbieramy , magiczne kluczę zostawiam tobie Lu bo Fede jeszcze tu zrobi imprezę - powiedziałam ze śmiechem dając jej kluczyki od domu .
- Ja nie - zaprzeczał Fede 
- Wmawiaj sobie - zaśmiałam sie i wtuliłam się w niego , później w mała , a na samym końcu w Lu .
Pomachałam im i ruszyłam za Diego zajmując miejsce pasażera .
- Jesteś pewna decyzji ? - zapytał Diego , przed zapaleniem .
- Pożegnałam się z nimi i dałam radę wyjść z domu , w którym tyle przeszłam . Teraz mogę zrobić wszystko . Ale czy ty możesz zrobić wszystko ? - zapytałam patrząc na niego .
- Ja ? No pewnie .- powiedział przekręcając kluczyk w stacyjce . Spojrzałam w stronę okna samochód ruszył , a ja mijałam kolejne domy wyjeżdżając z mojej przecznicy , wjechaliśmy na autostradę i po 10 minutach byliśmy na lotnisku . Zostawiliśmy samochód na parkingu , wysiedliśmy Diego wziął wszystkie torby mówiąc , że ja nie mogę dźwigać , jednak ubłagałam go żeby dał mi torbę podręczną . Weszliśmy n lotnisko ,a po chwili z głośnika wydobył sie głos oznajmiający , ze linia BA - Włochy odlatuję za 10 minut . Udaliśmy się do odpowiedniej bramki i po chwili byliśmy na pokładzie samolotu . 
- Denerwujesz się ? - zapytał Diego 
- Diego zaczynam w nowym miejscu z dzieckiem ... - powiedziałam - trochę dziwnie by było jakbym sie nie denerwowała . - dodałam .
- Masz mnie - powiedział chwytając mnie za rękę . A z głośnika wydobył się dźwięk mówiący o tym , żeby zapiąć pasy . Speszona delikatnie wyspowodziłam rękę z jego uścisku i zapięłam swoje pasy . Oparłam głowę o szybę , widząc jak się unosi w górę wydałam z siebie ciche " Żegnaj Buenos Aires ! ".
*****************
No i czujecie to , że już 17 i niedługo zakończenie 
pierwszego sezonu mojego opowiadania . Mała przerwa 
i następny sezon . Jak wam się podoba ? Na drugi blogu
pustka .. No , ale może dodam one shota , który się piszę ..
Tak sam się piszę to było mądre . No dobra nie zanudzam 
mam nadzieję  , że się podoba , zapraszam do zakładki
wasze pomysły ;** . Gdzie jak na razie jest pusto ;)
 Do następnego ;**
D.C

poniedziałek, 9 listopada 2015

Rozdział 16 - Ucieczka

Otworzyłam drzwi , a w nich stanął Federico z Mechi na rękach , od razu mała wyciągnęła do mnie rączki , wzięłam ja od Federico i zaczęłam się z nią bawić , w międzyczasie wskazałam Federico salon .
- Wiesz niedługo będziesz tak bawiła swojego szkraba - zaśmiał się Fede , spojrzałam na niego z pogardą .
- Ciocia będzie miala dzidziusia ? - zapytała mała
- Tak skarbie - uśmiechnęłam się do niej promienie , a Fede oberwał w bok . Weszliśmy do salonu , gdzie na kanapie Lu płakała w ramię Diego , że to co dla niej zrobił było piękne , chodziło oczywiście o film . Federico stanął nad sofą , by Ludmi na niego spojrzała , speszony Diego szturchnął długowłosą blondynkę , ona spojrzała na Federico i podbiegła do niego i pocałowała go w usta . Gd się oderwali Lu zapytała
- Masz ubrania skarbie ?
- Tak są w samochodzie , pójdę po nie - odparł Fede - Diego idziesz ? - zapytał
- No - powiedział krótko Diego i zwlókł się z kanapy .
Ciekawe o czym gadają ? - zapytała Ludmi , gdy chłopaki wyszli
- Mamiooo ? - zapytała Mercedes
- Co skarbie ? - zapytała małą jej mama
- Bo wies zapomniałam ci powiciec , żie jak mieliśmy z tatią wyjezdzac to taki pan był u nas i pitał o ciebie mamo , bio chcial coś wiedzieć o cioci Flań - powiedziałam mała dość niewyraźnie . Ja i Ludmiła spojrzałyśmy na siebie jednoznacznie .
- Ślicznotko , a wiesz coś o tym panu , może jak miał , na imię ? - zapytałam małą
- Tiak , tem pan mial na imie L - e - o - n - sylabowała Mechi , żeby się nie pomylić .
- To niemożliwe - powiedziałam do Ludmiły , a wtedy Mechi ziewnęła.
- Kochanie jesteś śpiąca ? - zapytała Lu
- Tiochę - powiedziała mała ziewając .
-Połóż ją do gościnnego - powiedziałam a Lu ruszyła prowadząc małą za rączkę do pokoju.

W tym samym czasie 
Federico
- Stary po co mnie wyciągnąłeś , no chyba nie jesteś zły na to , że Ludmiła mnie przytulałą - powiedział Diego gdy wyszliśmy 
- Nie o to chodzi , o tym jeszcze pogadamy ... - powiedziałem - chodzi o Fran - dodałem
- A o co konkretnie ? - zapytał Diego
- Dzisiaj jak mieliśmy wyjeżdżać , Leon przyszedł , chciał porozmawiać z Ludmiłą , więc powiedziałem , że jej nie ma i spytałem czy coś przekazać . On zapytał czy wiem co się dzieję z Francescą . Ja zapytałem o co mu konkretnie chodzi , a on odpowiedział , że wgl się z nim nie kontaktuję i nie wie co się dzieje . Ja powiedziałem  że nie wiem , on chciał przyjechać tutaj jednak odwiodłem go od tego pomysłu . Ale jeśli tu przyjedzie , dowie się , że Francesca jest w ciąży - opowiedziałem Diego całą sytuację .. 
- To się stanie szybciej niż myślisz - powiedział Diego wsiadając do mojego samochodu 
- Co ? Co ty robisz ? - zapytałem 
- Leon jedzie tu , nie pytaj skąd wiem po prostu , daj kluczyki jadę po bilety , powiedź Fran , żeby się pakowała i opowiedz cała sytuacje , powiedz , że ma wybór albo wyjeżdża albo zostaję  , ja jadę , będzie za ok. 5 min , Dawaj kluczyki , wejdę tylnymi drzwiami ..  - powiedział szybko Diego , ja rzuciłem mu kluczyki i pobiegłem do domu Francesci .

Francesca
Fede wbiegł zduszany do domu zamykając drzwi , zaczął mówić , że Leon tu jedzie i mam jakiś wybór . 
- Co robisz ? - zapytała przejęta Ludmiła
- Pomóżcie mi się pakować - powiedziałam i pociągnęłam ich  na górę .
- Fede ty pakuj buty i dodatki , Lu bluzki i t-shirty , a ja spodnie , spódnice i sukienki - mówiłam wyciągając walizki . 
- Już - zadekralowali się Federico i Ludmiła po 5 minutach . 
- Ja też już się spakowałam - powiedziałam
- Czemu to musi się tak kończyć ? - zapytała Ludmiła
- Lu , nawet nie wiesz jakie to dla mnie trudne - powiedziałam przez łzy , nie chciałam tego naprawdę ..

- Ja wiem , ale czemu to nas spotyka ? - zapytała Ludmiła przytulając się do mnie . 
- Nie wiem Lu , ja naprawdę nie wiem - odparłam z płaczem , a do nas przytulił się rozpłakany Federico 
- Czemu no czemu ? - wychlipiał , a ja i Lu zaczęłyśmy się śmiać przez śmiech . A do drzwi zadzwonił dzwonek 
- Już czas - powiedziałam odrywając się od przyjaciół , weszłam do Mechi i pocałowałam ją w czółko . 

*************
Wykończona !
Mam nadzieję , że się podoba nawet sama
 nie mam pomysłu co będzie dalej , no i fajnie ... 
Nie wiem czy następny pojawi się za 5 dni okaże 
się ponieważ szkoła goni !! <3 Czujecie to , ze 
cały weekend się uczyłam i nawet chwili nie odpoczęłam
a rozdział pisałam na szybko  , więc za błędy z góry przepraszam , a 
na drugim blogu na razie pustka coś się piszę , ale zanim się 
napiszę trochę potrwa , no cóż . Bywa . Musicie być cierpliwi .
Kocham 
D.C

środa, 4 listopada 2015

Rozdział 15 - Ja podsłuchiwałem ?!


Francesca już miała coś mówić jednak zadzwonił dzwonek do drzwi , a w nich stała Ludmiła . Pokazałem gestem ręki , żeby weszła ... Wszedłem za nią do salonu , a ona zaczęła zasypywać Francesce pytaniami ...
- To ja może zrobię kawę - oznajmiłem i oddaliłem się w stronę kuchnii . Wstawiłem wodę na największy palnik , wyjąłem trzy szklanki i nasypałem do niej kawy .. Stanąłem w drzwiach , nasłuchując o czym mówią dziewczyny ...
- Diego chcę z tobą jechać ... - usłyszałem zdziwiony głos Ludmiły..
- Tak .. Nie wiem co robić - odparła cicho prawie niesłyszalnie dla mnie Fran .
- Może ....- niedosłyszałem - będziesz miała pomoc - usłyszałem po chwili
- Może i tak - po chwili usłyszałem Fran - ale Lu ja nie mogę myśleć tylko o sobie , Diego ma tu wszystko ..- powiedziała spokojnie
- Może i tak .... ale Fran może Diego chcę ...- nie usłyszałem - i dlatego ci pomaga - dodała Lu
- Ludmiła my tu mówimy o wyjeździe do Włoch , a nie o przeprowadzce do domu obok - powiedziała niespokojnie Francesca .
- Już nic nie wiem , a co ty na to jak dzisiaj u ciebie przenocuję , pogadamy i to spokojnie omówimy ? - zapytała Lu
- Jasne zostań - powiedziała Fran , a ja już nic nie usłyszałem dlatego , przybliżyłem się do drzwi ...  Po chwili drzwi się otworzyły , a ja wpadłem z hukiem do salonu , nade mną stanęły Fran i Ludmi . Ja szybko wstałem i spuściłem głowę .
- Czy ty podsłuchiwałeś ? -zapytała Ludmiła
- Ja nie .... skąd ten pomysł ??? - zapytałem zdziwiony
- Może dlatego , że stałeś pod drzwiami , a jak otworzyłyśmy to wypadłeś ? - zapytała sarkastycznie Fran
- Ja po prostu chciałem was zawołać ,a tu nagle buu i sznurówka mi się rozwiązała i schyliłem się żeby zawiązać - opowiedziałem historię wyssaną z palca
- Masz buty bez sznurówek - odparła roześmiana Francesca
- A no może , ale ja myślałem , że mi się rozwiązały , a tak nie było i dopiero po chwili zorientowałem się , że jednak nie mam sznurówek - opowiedziałem kolejną historyjkę
- Dobra już się nie kompromituj - zaśmiały się dziewczyny - gotowa ta kawa ? - zapytała Lu
- A kawa ... - krzyknąłem i pobiegłem do kuchni wyłączyć wrzącą wodę zalałem kawę i zaniosłem do kuchni wróciłem jeszcze do niej po przekąski ... Postawiłem wszystko na stoliku w salonie , który zapełniał się z każdą z przyniesionych misek .
- To co robimy ? - zapytałem dziewczyn
- Może obejrzymy jakiś film ? - zapytała Lu , a my przytaknęliśmy
- Jasne to wy wybieracie , a ja zadzwonię do Fede , żeby przyniósł mi ubrania - powiedziała Ludmi ...
- No to co oglądamy ? - zapytała Francesca wyjmując plik filmów
- Może pięćdziesiąt twarzy Greya ? - zapytałem
- Serio pisiąt groszy Greja ? - zaśmiała się Francesca
 - No dobra to Wada ukryta ? - zapytałem
- Może Tytanic ? - zapytałam
- To takie stare - narzekałem
- Ale ja chcę Tytanic , tytanic - darła mi sie do ucha Lu
- No dobra - powiedziałem niechętnie , a dziewczyny zaczęły ciągnąc mnie w stronę kanapy posadziły na środku i na moich nogach położyły popcorn , oparły się o mnie z dwóch stron i zaczęły oglądać ... Pod koniec filmu jak ten jej były narzeczony chciał ją i jego zabić , narzekały na niego jaki on jest głupi , ja pomyślałem , że to jedyna akcja w tym filmie ... Po chwili ktoś zadzwonił do drzwi , a Fran pobiegła , nie chcąc przegapić końcówki filmu , spojrzałem w stronę drzwi , a tam był ....

   ***********
Hej ! <3 
Jest next przepraszam , że na tamtym blogu 
nie ma następnego parta , ale myślę nad zawieszeniem
tamtego bloga po prostu nie mam na niego czasu .. 
Jeszcze pomyśle nad tym wszystkim . Co myślicie 
o rozdziale ? Dla mnie może być  *-*
Do następnego ! ^^
Kocham 
D.C