wtorek, 16 lutego 2016

Rozdział 5 - Problemy

Dyskretnie wymknąłem się z własnego domu i niepostrzeżenie przez innych , zacząłem zmierzać ku dobrze znanym przeze mnie kierunku , coś ciągnęło mnie do tego miejsca . Szedłem dłuższy czas przed siebie , moje nogi niosły mnie jak najęte chciały dotrzeć tam jak najszybciej . Gdy byłem już blisko mojego miejsca , spostrzegłem kogoś mi bliskiego , bliskiego mojemu sercu była to .. 

*****

..... - Fede - odparłam zadziwiona z wielkim uśmiechem , jednak on go nie odwzajemnił . Wstałam z miejsca i go przytuliłam , nic nie zrobił stał nieruchomo i był nieobecny .
- Feduś .. braciszku , nie wierzę , jesteś tutaj .. Znowu razem - powiedziałam macając jego twarz wierząc , że to nie sen , lub moje halucynacje ...
- Czemu ? - zapytał z grobową miną . Zmarszczyłam brwi nie rozumiejąc jego słów .
- Czemu wróciłaś ? - zapytał widząc , że nie rozumiem o co mu chodzi . Zmieszałam się , nie wiedząc co powiedzieć .
- Chyba nie dlatego , żeby odnowić nasze kontakty - powiedział niewzruszenie .
- Nie ... - odparłam - może usiądźmy - dodałam po chwili ... Usiadł zajmując miejsc naprzeciw mnie .
- Więc .. - powiedział gniotąc serwetkę leżącą na stole .
- Ja ... - zaczęłam - wiem , że w swoim życiu , zrobiłam wiele złego .. - powiedziałam , a on przytaknął głową - moje życie nie było idealne , byłam ... okropna i swoje niepowodzenie sprowadziłam na ciebie , nie dziwie się , że nie chcesz mnie znać , ale daj mi szansę , jesteśmy rodzeństwem , pozwól mi pokazać , że się zmieniłam , pozwól mi zobaczyć twoje życie , twoją rodzinę - powiedziałam , a on spojrzał na mnie pytająco . - Znam cię bracie dostrzegam szczegóły , na twoim policzku są lekko odbite czyjeś usta , a twój krawat jest koloru różowego , nienawidziłeś tego koloru , zgaduję , że masz nastoletnią córkę - odparłam z uśmiechem , naprawdę cieszyłam się z jego szczęścia .
- Nie zbliżaj się do mojej rodziny - powiedział wstając
- Braciszku ... proszę - prosiłam jakby to miało coś dać
- Nie jestem twoim bratem , odkąd odcięłaś mnie od siebie - powiedział i odszedł . Nie dam za wygraną , nie zostanę sama .

*****

Siedziałam z Francescą i przeglądałam nasze stare zdjęcia , wyciągnęłyśmy nawet stare zdjęcia z dzieciństwa Fede .
- Możesz mi powiedzieć od kiedy znasz Fede ? - zapytałam Francesce .
- Wiesz ja i Fede dorastaliśmy razem , później do nas dołączyłaś ty i Diego - powiedziała omijając temat . I zaczęła dalej przeglądać zdjęcia . Jednak natrafiłam na jedno zdjęcie , które wytrąciło mnie z równowagi . A mianowicie , była na nim Francesca , Federico , Leon ?! , jakiś chłopak  i dwie dziewczyny . Pokazałam Francescę zdjęcie , a na jej twarz wkradło się zmieszanie .
- Kto to ? - zapytałam - Czy to nie Leon ? - dodałam po chwili .
- Tak to jest Leon - powiedziała cicho ..
- Niczego z tego nie rozumiem .. Kim są te dziewczyny .. i ten chłopak .
- To zdjęcie przedstawia , siłe wielkiej przyjaźni jaka była pomiędzy nami , niestety rozpadła się - powiedziała odbierając zdjęcie ode mnie .
- Nie rozumiem - powiedziałam zdziwiona
- To ja , Leon , Fede , Laura  , Zack i Lexi . - odparłam cicho .
- Kim są Laura , Lexi i Zack ? - zapytałam zdziwiona
- To moja przeszłość , która ciągle wraca - powiedziała tajemniczo Fran .
- Nie roumiem - odparłam .
- Zack to brat Leona , a Lexi to moja najlepsza przyjaciółka - powiedziała i się uśmiechnęła .
- A Laura ? - zapytałam
- Ty nie wiesz - odparła
- Czego ? - zapytałam zdziwiona
- Musisz porozmawiać z Fede , tylko nie bądź na niego zła .- powiedziała i wstała z kanapy . - Muszę już się zbierać - powiedziała i poszła w stronę wyjścia . Poszłam za nią w drzwiach stała jakaś dziewczyna .
- Laura .. - powiedziała Fran , a ja spojrzałam na nią zmieszana .

*******

- Lexi - powiedziałem i przytuliłem ją mocno , gdy jej chude ciało stanęło naprzeciw mnie .
- Leon - powiedziała z płaczem - Tęskniłam - odparła cicho .
- Jak ty tu ? Myślałem , że .. - próbowałem zapytać z sensem , ale już nic go nie miało .
- Wiesz , moja osiemnastka już dawno minęła , mogę myśleć za siebie , bidul mnie wypóścił ... - powiedziałam - Nie odwiedziliście mnie - dodała smutna
- Nie mogliśmy .. - powiedziałem żałując wszystkiego .
- Rozumiem , a co z tobą i Francescą ? A Laura jest z Zackiem ? A Fede mam u niego szansę ? - pytała jak najęta
- Może usiądziemy - zaproponowałem wskazując na dwie huśtawki
- Masz racje zapowiada się duża spowiedź - zaśmiała się i pokierowała w stronę huśtawki . Lexi była jedynym promyczkiem naszej paczki , we wszystkim widziała dobre strony , szkoda , że reszta nie była taka jak ona , ale nawet naj jaśniejszy promień kiedyś gaśnie .
- No to jak ? - zapytała poprawiając się i siadając na huśtawce .
- A więc Fede jest z Ludmiłą , mają razem dziecko , nastoletnią Mercedes . z Zackiem straciłem kontakt , bez ciebie nasza paczka się rozpadła , Laura oderwała się od nas , wpadła w złe towarzystwo . - powiedziałem uśmiechając się blado .
- Powiedziałeś o wszystkim co się stało , ale pominąłeś jedną osobę . - powiedziała z uśmiechem
- Francesca i ja ... my .. przespaliśmy się ze sobą i wyjechała 6 miesięcy potem , później samo się potoczyło jestem z Violettą mamy dziecko . - powiedziałem streszczając całą historie .
- Jesteś szczęśliwy ? Wiesz , ze zawsze zależało mi na twoim szczęściu - powiedziała i dotknęła mojego policzka . Dotknąłem jej rękę , będącą na moim policzku .
- Wiem Lexi - powiedziałem przybliżając się do niej . Przytuliłem ją .


- Nie odpowiedziałeś - powiedziała cicho , nie odrywając się ode mnie . Westchnąłem cicho .
- Nie chcę kłamać - powiedziałem cicho , przytulając się  mocniej do jej kruchego ciałka ...
- Czemu życie nas tak pokarało - powiedziała cicho , jednak wiatr przytłumił jej delikatny głosik .
- Może pójdziemy do Federico , na pewno się ucieszy . - powiedziałem , nie chcąc odrywać się od niej .
- To chodźmy zanim mnie udusisz - zaśmiała się odrywając ode mnie .
-  Aj  - zaśmiałem się i pociągnąłem ją za rękę . Ruszyliśmy razem w stronę firmy Federico .

***************

- Co ty tu robisz ? - zapytała zdziwiona Francesca , przytulając jakąś Laurę ..
- Co tu się dzieję ? - zapytałam podchodząc do drzwi . - Kim jesteś ? - dodałam po chwili
- Ja nazywam się Laura miło mi , ty pewnie jesteś Ludmiła - odparła miło ta dziewczyna i mnie przytuliła . Spojrzałam zdziwiona w stronę Francesci .
- Laura spotkałaś się z Federico ? - zapytała Francesca , a dziewczyna mnie puściła .
- Tak - powiedziała cicho ,a Fran spojrzała pytająco , kim ona do cholery jest ? - Fran ja go kocham ,  ja boje się , że mi nie wybaczy - powiedziała ta Laura i przytuliła się do Fran . Nie to już przesada !.
- Co ty do cholery powiedziałaś ?! - zwróciłam się do Laury .
- On nie wiem - powiedziała Francesca .
- Czego  nie wiem ? - odparłam wściekła
- Federico  to mój brat - powiedziała , a ja spojrzałam na nią nie wiedząc , co powiedzieć .

*************

- Mechi , Mechi , Mercedes - krzyknął Abraham , a ja stanęłam , rzadko kiedy mówi do mnie pełnym imieniem .
- Śpieszę się Abraham - powiedziałam próbując go spławić .
- Mechi , nawet nie próbuj mnie spławiać - powiedział , a ja odwróciłam się w jego stronę , spojrzałam na niego pytająco . - Co się stało ? - zapytał po chwili
- Nic - odparłam cicho , próbując zachować się normalnie . - wszystko gra - dodałam
- Nic nie gra , mów - powiedział chwytając mnie za ramiona .
- Katie zapytała mnie dzisiaj czy my razem chodzimy , bo tak wyglądamy , wyśmiałam ją , ale kiedy zapytały o to dziewczyny , gdy miałyśmy wychowawczą , zrozumiałam , że jesteśmy za blisko - odparłam cicho nie patrząc na niego .
- Naprawdę ? Przecież jesteśmy przyjaciółmi , chcesz ograniczyć naszą przyjaźń , nie rozumiem ? - zapytał , a ja nie wiedziałam co powiedzieć .
- Może lepiej gdy ograniczymy nasze kontakty - powiedziałam i odeszłam .
- Zerwałaś z nim ? - zapytała Katie , ale olałam to i wybiegłam ze szkoły , jestem egoistką ..

**************
Hej , Kochani !
Wracam i przez weekend stworzyłam
to coś na górze ;) W życiu naszych bohaterów
troszkę się psuję , ale sprostuję to niedługo :*
Mam nadzieję , że się podoba i liczę na was
jeśli chodzi o motywację :*
Do następnego !
Dodo C .